W sobotę, 29 sierpnia 2015, świętowaliśmy kolejną, 379. rocznicę poświęcenia naszego kościoła parafialnego. Suma odpustowa celebrowana przez ks. dr. Sebastiana Kujawę, Sekretarza Arcybiskupa Poznańskiego, miała miejsce o 18.00. Po jej zakończeniu odbyła się procesja eucharystyczna. Naszymi honorowymi gośćmi byli liczni kapłani: ks. prof. prał. B. Częsz, ks. kan. Wł. Kasprzak, ks. kan. Sł. Baraniak, ks. kan. dr. Sz. Stułkowski, ks. dr. D. Madejczyk, ks. dr. R. Pajszczyk, ks. D. Kawała oraz diakoni D. Dudkowiak i R. Łopatka.
Starożytność chrześcijańska znała niewiele świąt. Dniem świątecznym była każda niedziela, gdy wspominano zmartwychwstanie Chrystusa. Szczególnym świętem była „niedziela niedziel”, a więc dzień uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, który dość wcześnie ustalono na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Obok Wielkanocy w kalendarzu pierwszych wieków figurowały jedynie święta męczenników, obchodzone zawsze w dzień ich narodzin dla nieba, czyli w rocznicę męczeństwa oraz dzień rocznicy poświęcenia kościoła. Dla pierwszych chrześcijan ten dzień był jednym z najważniejszych w roku liturgicznym. Na długo przed tym, zanim wprowadzono do kalendarza takie święta, jak Zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało czy nawet Boże Narodzenie, nie mówiąc o świętach maryjnych czy uroczystości Wszystkich Świętych, uroczyście obchodzono coroczną uroczystość rocznicy poświęcenia kościoła.
Obecność świątyni w przestrzeni publicznej naszych miast i wsi odnieść można do biblijnych tekstów mówiących o zamieszkiwaniu Boga na ziemi. Już prorocy i Dawid w psalmach pytali o to, czy można Bogu zbudować dom. Najpiękniej wyraził to Salomon, syn Dawida, król Izraela, największy z mędrców starożytności biblijnej, gdy w roku 959 przed Chrystusem inaugurował kult Boży w zbudowanej przez siebie świątyni jerozolimskiej: Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem (1 Krl 8,27). Modlitwa mędrca Salomona zawierała cenną intuicję, potwierdzoną potem przez Nowy Testament (mowa św. Szczepana, nauczanie św. Pawła), iż Bóg nie mieszka w dziełach ludzkich rąk. Świątynia jednak jest miejscem szczególnego spotkania Boga z człowiekiem, przestrzenią sakralną, przeznaczoną na wyłączność dla Boga. Kościół jest przede wszystkim miejscem sprawowania liturgii, będącej uprzywilejowanym sposobem komunikacji między Bogiem a człowiekiem, człowiekiem a Bogiem. Każdy konieczny element wyposażenia kościoła – ołtarz, ambona, miejsce przewodniczenia, chrzcielnica i konfesjonały – odnosi się do sytuacji człowieka, któremu Bóg wychodzi naprzeciw.
Pytanie Salomona – Czy naprawdę zamieszka Bóg wśród nas? – szczególnie musiało brzmieć w duszach ludzi, którzy przed niemal czterema wiekami uczestniczyli w uroczystym akcie poświęcenia naszej świątyni. Zapisy historyczne są tu dość nieprecyzyjne odnośnie daty dziennej (10 września?), zgodne jednak odnośnie tego, że było to późnym latem 1636 roku. Właścicielami Konarzewa i patronami kościoła byli wówczas związani ze Stęszewem Ostaszewscy (wg innej pisowni Ostęszewscy). Paweł Ostaszewski herbu Ostoja doprowadził do wybudowania w centrum wsi, zapewne w miejscu dawnego kościoła drewnianego (pierwsze wzmianki o tej świątyni pochodzą z 1370 roku), nowej murowanej świątyni z wypalanej cegły w stylu późnogotyckim. Zapiski pozwalają stwierdzić, że budowla była ukończona już w 1628 roku. Dlaczego czekano z konsekracją przez 8 lat? Czas ten nie powinien dziwić – na wyposażenie nowej świątyni potrzeba było kolejnych środków i czasu. Nie było też powodu do pośpiechu, tym bardziej, że nowego kościoła można było używać do sprawowania liturgii, pomimo oczekiwania na jego liturgiczne poświęcenie. Gotycki kościół w Konarzewie był mniejszy niż obecny, jego bryła obejmowała niewiele ponad obecną, pozbawiony wieży, z dużo mniejszym prezbiterium. Jego długość szacować można na ok. 20 metrów. Pomimo późniejszej przebudowy, w niezmienionym kształcie zachowały się z tego okresu: żebrowane sklepienie nad nawą, pilastry i tzw. służki, łuki nad drzwiami (tzw. ośli grzbiet), kruchta przed zakrystią oraz relikty elewacji widoczne na wieży na poziomie dzwonów i relikty ścian dawnego prezbiterium widoczne na strychu nad kościołem.
W dniu konsekracji kościół musiał być wyposażony w ołtarz, ambonę, chrzcielnicę i konfesjonał. Nie znamy jednak wyglądu tego wyposażenia, nie zachowało się ono bowiem do naszych czasów (obecne barokowe wyposażenie świątyni jest o 100 lat młodsze). Na ołtarzu, stojącym przy ścianie wschodniej świątyni, stał krzyż i sześć lichtarzy ze świecami, a także relikwiarz z relikwiami świętych lub z konsekrowaną hostią, które miały być złożone w ołtarzu. Liturgicznego aktu poświęcenia kościoła zawsze dokonuje biskup. Ówczesnym biskupem poznańskim był Andrzej VI Szołdrski (1583-1650), pochodzący z Czempinia, znany z odbudowy katedry poznańskiej po pożarze, który ją strawił całkowicie w 1622 roku. Andrzej Szołdrski, wcześniej proboszcz w Czempiniu i Śremie, następnie sekretarz królewski, kanonik gnieźnieński i krakowski, przedstawiony został przez króla Władysława IV Wazę na biskupstwo poznańskie i wybrany przez kapitułę, a następnie mianowany przez papieża Urbana VIII dnia 21 lipca 1636 roku. I choć biskup Szołdrski objął diecezję 25 września 1636, to jednak ingres do katedry poznańskiej odbył dopiero w dzień swego patrona, św. Apostoła Andrzeja, tj. 30 listopada tegoż roku. Z pewnością więc to nie biskup Szołdrski dokonał konsekracji naszej świątyni. Ówczesna diecezja poznańska, z uwagi na swą rozległość (by wspomnieć, że w jej granicach leżała wówczas także Warszawa), posiadała już od XIV wieku biskupa pomocniczego. W latach 1626 – 1650 sufraganem poznańskim był biskup Jan Baykowski z Zalesia, biskup tytularny enneński, doktor prawa i teologii, kilkukrotny prezydent Trybunału Koronnego. Dokonał on licznych konsekracji kościołów na terenie całej Polski (m.in. w Błoniu pod Warszawą, w 1628 w Pępowie, w 1624 w Koźminie, w 1642 w Piotrkowie Trybunalskim), wyświęcił także na diakona paulina ojca Augustyna Kordeckiego, późniejszego bohaterskiego obrońcę Jasnej Góry. Można przypuszczać, że właśnie biskup Baykowski konsekrował nową konarzewską świątynię w 1636 roku.
Liturgia poświęcenia (konsekracji) kościoła rozpoczynała się przed świątynią. Po przybyciu na plac, założeniu szat liturgicznych i pozdrowieniu ludu, biskup pukał w zamknięte drzwi świątyni pastorałem lub krzyżem procesyjnym. Po trzecim pukaniu drzwi otwierano i ze śpiewem wchodzono do środka. Następnie dokonywano siedmiokrotnego pokropienia wodą święconą ścian świątyni, ołtarza i zgromadzonego ludu. Następnie zapalano świece i odczytywano słowo Boże. Po liturgii słowa intonowano śpiew Litanii do Wszystkich Świętych, a następnie namaszczano ołtarz i ściany kościoła w 12 miejscach olejem Krzyżma Świętego. Miejsca namaszczenia starannie oznaczano, a nad nimi umieszczano świece, zapalane w momencie i w kolejne rocznice konsekracji, symbolizujące 12 Apostołów (tzw. zacheuszki). Następnie dokonywano okadzenia biskupa, ołtarza i ścian świątyni. Nie zawsze konsekracja kościoła złączona była w dawnych wiekach z celebrowaniem Eucharystii. Jest więc prawdopodobne, że biskup dokonujący poświęcenia, nie odprawiał Mszy świętej, ale po oświetleniu świątyni (przy pomocy świec) udzielił błogosławieństwa zgromadzonym.